niedziela, 10 grudnia 2006

Tekla Hryniewska, O sztuce ludowej w Nowogródczyźnie


Tekla Hryniewska, O sztuce ludowej w Nowogródczyźnie,
"Ziemia" nr 6, Warszawa 15 marca 1931, (Przepisał ze skrótami Z. Ciechanowicz)


Sztuka ludowa jest stara jak świat, a źródłem jej jest prymityw wryty w głębiach duszy ludu. Jest on jednocześnie wyrazem podświadomego dążenia do piękna, którego nawet imię często nie jest ludowi znanem. Trzeba podziwiać, jak w braku warunków, kształtujących wrażliwość artystyczną, wieś tworzy rzeczy, które się rodzą z przyrody i twórczości dawnych pokoleń, a sięgają szczytów prawdziwej sztuki



Trzeba zobaczyć raz rozłogi wiosennych pól Nowogródczyzny, pokrytych szmaragdem rozśmianej zieleni, rzucić okiem na fioletowe skiby, a wchłonąć przecudna symfonię barw złocistej jesieni, by zrozumieć, skąd się biorą te stonowane pastelowe odcienie lub śmiałe jaskrawe, a zwłaszcza tak logicznie powiązane ze sobą , zestawienia kolorów na tkaninach ludowych ziemi Nowogródzkiej. Tkactwo stanowi od nieskończenie dawnych czasów zajęcie naszych wiejskich kobiet. Prawie w każdej wsi jest warsztat, na którym one wyrabiają płótna lniane, ręczniki, obrusy, samodziały wełniane i barwne tkaniny lniane lub ze lnu z połączeniem wełny. Wzory tych samodziałów, oparte na motywach geometrycznych jako krzyże, gwiazdy, kwadraty, prostokąty, szachownice, koła i elipsy, przez rozmaite zestawienia motywów dają nieskończoną ilość warjantów deseni. Prawie każdy poszczególny powiat Nowogródczyzny posiada swój odrębny charakter deseni, kolorów i sposobu tkania. Nieświeżski powiat przechował najstarsze tradycje ubiorów ludowych oraz tak zwanych „staroświeckich” rysunków. Godnem jest uwagi, iż każda niemal tkanina stanowi pewnego rodzaju unikat, gdyż indywidualny sposób farbowania „na oko” czyni z każdego kawałka obiekt jedyny. Ta właśnie niepowtarzalność dzierużek stanowi ich oryginalność i wartość. Tkactwem na terenie Nowogródczyzny trudni się przeszło 90000 kobiet.
Stroje ludowe zanikły prawie zupełnie, piękne wzorzyste spódnice, aksamitne gorsety i czepce, można znaleźć przechowywane w kufrach, jako zabytki dawnej przeszłości.
O budownictwie miejscowem mało można powiedzieć, gdyż niemal wszystkie pamiątki budownictwa ludowego zniszczył i zmiótł huragan wojny. Charakterystyczną jednak cechą chaty białoruskiej jest rodzaj podcienia zwany „kapiesz”. Śliczne stare cerkiewki i kapliczki mają w swej architekturze ślady wpływów motywów miejscowych.
Rzeźbę można spotkać na gajówkach i głuchych zakątkach leśnych. Są to krzyże, skrzynki, szkatułki, pudełka, łyżki etc.
Wyroby ceramiczne (powiat Stołpecki – Mir) oznaczają się nadzwyczaj harmonijną formą , przypominającą dawne wykopaliska. Garncarstwem trudni się przeszło 400 osób.
Zamknięta w sobie, nieufna dusza białoruska kryje w swych głębiach przekazane jej przez tradycje minionych wieków przedziwne poczucie formy, barw i harmonji. Świeci w ich tkaninach słońce, ścielą się sine mgły, mienią się kwietne łąki, oblatują rdzawe liście jesieni, a wszystko to powiązane szarą nicią tęsknoty duszy kobiecej za lepszą życia dolą

Brak komentarzy: